Skarga kasacyjna w sprawie "warszawskiej mapy reprywatyzacji" z dnia 2019-11-22.
Skarga kasacyjna w sprawie "warszawskiej mapy reprywatyzacji".
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 16 kwietnia 2019 r. zmienił zaskarżony częściowo wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 13 grudnia 2017 r. w sprawie z powództwa E.G. i Spółki z o.o. przeciwko J.Ś. i Stowarzyszeniu w ten sposób, że nakazał pozwanym złożenie oświadczenia zawierającego przeprosiny powodów za to, że na konferencji prasowej stowarzyszenia sugerowano ich ścisłe powiązanie z tzw. aferą reprywatyzacyjną.
Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich w niniejszej sprawie nie ma podstaw do uznania legitymacji biernej po stronie jednego z pozwanych - J.Ś. Legitymacja procesowa bierna to możliwość przypisania danemu podmiotowi odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych powodów. Zgodnie z wyraźnym brzmieniem art. 24 § 1 k.c., za naruszenie dóbr osobistych odpowiada osoba, która dopuściła się naruszenia. Z reguły ustalenie takiej osoby nie nastręcza trudności, jest nią autor tekstu, wypowiedzi, utworu. Kwestią problematyczną staje się ustalenie owego naruszyciela m.in. w sytuacji, gdy dana osoba fizyczna działa nie we własnym imieniu, ale w imieniu innego podmiotu, jako organ osoby prawnej. Zgodnie z art. 38 k.c., osoba prawna działa przez swoje organy w sposób przewidziany w ustawie i w opartym na niej statucie. Przekładając powyższe uwagi na kanwę niniejszej sprawy, w ocenie Rzecznika, nie może ulegać wątpliwości, że Stowarzyszenie na konferencji prasowej, na której padły wypowiedzi stanowiące przedmiot niniejszego postępowania, było reprezentowane przez J.Ś., wobec czego działał on na rzecz i w imieniu Stowarzyszenia, a nie jako niezależna osoba fizyczna. Analiza tych wypowiedzi nie może dowodzić o przyjęciu dwupodmiotowości działania J.Ś. jako naruszającego dobra osobiste powodów. Brak jest podstaw do uznania, że podczas konferencji prasowej, pozwany swoimi wypowiedziami wykroczył poza pełnioną wówczas funkcję prezesa zarządu Stowarzyszenia, bądź by niejako przy okazji prezentowania "warszawskiej mapy reprywatyzacji" naruszył, we własnym imieniu, dobra osobiste powodów np. formując własną ocenę zachowania czy postawy powodów.
W ocenie Rzecznika wyrok Sądu Apelacyjnego całkowicie pomija szerszy kontekst działania pozwanych, wskazujący na ich rolę jako "strażnika publicznego" oraz europejskie standardy ochrony przysługujące w takiej sytuacji. Zdaniem Rzecznika pominięcie szczególnej roli pozwanych i zastosowanie wyłącznie testu prawdy/fałszu w odniesieniu do ich wypowiedzi stanowi naruszenie prawa materialnego mające istotny wpływ na wynik niniejszej sprawy. Gdyby Sąd Apelacyjny podjął się zakwalifikowania pozwanych jako organizacji mających na równi z prasą znaczenie dla debaty publicznej, powinien był następnie zbadać, czy dochowali oni należytej staranności, czy mieli uzasadnione podstawy do przyjęcia, że ujawnione przez nich na konferencji informacje były prawdziwe. Bez znaczenia przy tym byłoby, co stało się błędnie osią wywodu Sądu Apelacyjnego, że informacje te później okazały się błędne.
Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną. SN nie podzielił zarzutu, że w trakcie konferencji, na której prezentowane były materiały i wypowiedzi dotyczące pozwanych, powód J. Ś. miał działać jedynie jako piastun organu osoby prawnej, a tym samym miał nie posiadać legitymacji biernej do występowania w niniejszej sprawie, gdyż jako osoba fizyczna nie dopuścił się zachowań, które mogłyby być oceniane w kategorii naruszenia dóbr osobistych powodów. Okoliczność, że osoba fizyczna wchodząca w skład organu osoby prawnej działa - naruszając cudze dobro osobiste - w takim charakterze, nie zwalnia tej osoby z odpowiedzialności wobec pokrzywdzonego, przewidzianej w art. 24 § 1 k.c. Dodatkowo SN podzielił ocenę Sądu Apelacyjnego, iż w art. 24 k.c. zawarto domniemanie bezprawności działania naruszyciela, a zatem w realiach sprawy to rzeczą pozwanych było przedstawienie twierdzeń i dowodów, pozwalających na obalenie tego domniemania. W tym zakresie Sąd wskazał, iż wypowiedź w interesie publicznym to jedna z najbardziej dyskutowanych przesłanek uchylających bezprawność naruszenia dóbr osobistych. Sąd Najwyższy nie podzielił również zarzutu naruszenia art. 5 k.c , który musiałby oznaczać, że powodowie dochodząc zaspokojenia swoich roszczeń nadużywają swojego prawa podmiotowego blokując możliwość przekazania opinii publicznej informacji o istotnym znaczeniu publicznym. Zarzut ten dotyczy m.in. rozważań czy powództwo nie ma charakteru skargi typu „SLAPP”, tj. obliczonej na zmrożenie debaty publicznej. Zarzut ten oparty jest na nieporozumieniu. Jeżeli osoba pomówiona domaga się ochrony z tytułu naruszenia dóbr osobistych i w realiach sprawy okazuje się, że naruszenie m a charakter zasadniczo oczywisty, a odmienna ocena dotyczy przede wszystkim tego czy działanie pozwanych było bezprawne, trudno o przyjęcie że powodowie dochodząc ochrony swoich praw nadużyli własnego prawa podmiotowego. Tak mogłoby być, gdyby powództwo miało oczywiście wątpliwe podstawy, co jednak nie dotyczy niniejszej sprawy.