Zgłoszenie udziału w postępowaniu w sprawie skargi konstytucyjnej sp. z o.o. dotyczącej ochrony zabytków (sygn. akt SK 3/15) z dnia 2015-03-30.
Zgłoszenie udziału w postępowaniu w sprawie skargi konstytucyjnej sp. z o.o. dotyczącej ochrony zabytków (sygn. akt SK 3/15).
Problem przedstawiony w skardze konstytucyjnej sprowadza się do oceny kształtu postępowania, w jakim nakładane są ograniczenia prawa własności w związku z objęciem nieruchomości ochroną konserwatorską. Zdaniem Rzecznika zaskarżone przepisy ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami oraz rozporządzenia Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie prowadzenia rejestru zabytków, krajowej, wojewódzkiej i gminnej ewidencji zabytków oraz krajowego wykazu zabytków skradzionych lub wywiezionych za granicę niezgodnie z prawem, naruszają gwarancje ochrony własności poprzez nieproporcjonalne ograniczenie prawa do ochrony własności, naruszające zasadę zaufania do państwa i tworzonego przez nie prawa.
Wpis do gminnej ewidencji zabytków nakłada ograniczenia w korzystaniu z nieruchomości. Jest zatem formą ograniczenia konstytucyjnego prawa własności podjętą w ochronie dobra wspólnego, publicznego, jakim jest zachowanie kulturowego dziedzictwa kraju. Ustawa o ochronie zabytków przewiduje, że wpis do gminnej ewidencji zabytków dokonywany jest przez wójta (burmistrza bądź prezydenta miasta) w porozumieniu z właściwym konserwatorem. Porozumienie nie przyjmuje żadnej sformalizowanej postaci, nie jest czynnością wymagającą np. wydania postanowienia w trybie kodeksu postępowania administracyjnego. Właściciel nieruchomości nie jest informowany o tym, że w stosunku do jego nieruchomości władze będą podejmowały działania zmierzające do nałożenia ograniczeń w korzystaniu z własności, mające służyć zabezpieczeniu dobra wspólnego. Nie wie także, jakie względy uzasadniają objęcie jego nieruchomości ochroną konserwatorską. Właściciela nie informuje się nawet o fakcie wpisu nieruchomości do gminnej ewidencji zabytków, mimo że zmienia to diametralnie stan prawny nieruchomości. Od tej pory nieruchomość zostaje uznana za zabytek przez organy państwa, które odtąd są uprawnione do głębszej ingerencji w sposób wykonywania prawa własności, poprzez formalny udział konserwatora w postępowaniach inwestycyjno-budowlanych i możliwość ich zablokowania. Kolejne trudności pojawiają się na etapie postępowania przed sądem administracyjnym. Przyjęte rozwiązania prawne uniemożliwiają sądowi administracyjnemu skontrolowanie prawidłowości działań organu gminy. Dotyczy to przede wszystkim prawidłowości uznania danej nieruchomości za zabytkową, a zatem kwestii kluczowej, skoro w świetle orzecznictwa sądów administracyjnych to właśnie taka kwalifikacja skutkuje objęciem nieruchomości reżimem ochrony konserwatorskiej. Materiały gromadzone przez organ i udostępniane w publicznym wykazie są zbyt skąpe, by uzasadnić, dlaczego w ogóle dana nieruchomość miałaby zostać objęta tego typu ograniczeniem. Przyjęte przez ustawodawcę rozwiązanie polegające na całkowitym braku jawności czynności skutkujących ograniczeniem własności dokonanym w celu publicznym pozostaje w sprzeczności z wywodzoną z Konstytucji zasadą zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa.
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego skarżąca spółka wskazała w nienależyty sposób wzorzec kontroli. Art. 45 ust. 1 Konstytucji stanowiący o prawie do sądu nie może być utożsamiany z postępowaniem administracyjnym. W ocenie Trybunału spółka nie wykazała w jaki sposób zaskarżone przepisy, które dotyczą postępowania administracyjnego mogłyby naruszyć jej prawo do sprawiedliwej procedury sądowej. Również powołany art. 2 Konstytucji został przywołany w nienależyty sposób, albowiem nie może on stanowić samoistnego wzorca kontroli.
Trybunał nie podzielił stanowiska skarżącej spółki również w odniesieniu do zarzutu dotyczącego naruszenia prawa do równej ochrony własności i innych praw majątkowych oraz zarzutu dotyczącego naruszenia prawa do środka odwoławczego. Trybunał przypomina, że prawo do odwołania przysługuje tylko od orzeczeń i rozstrzygnięć wydanych w pierwszej instancji, a nawet i w tym przypadku nie ma charakteru absolutnego.