Wystąpienie do Ministra Sprawiedliwości w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw z dnia 2022-07-18.
Wystąpienie do Ministra Sprawiedliwości w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw.
Projekt ustawy wprowadza lub modyfikuje w ustawie - Prawo o aktach stanu cywilnego (dalej jako: "PASC") oraz w innych ustawach przepisy określające status prawny zagranicznych aktów stanu cywilnego, które odnoszą się do zdarzeń nieznanych prawu polskiemu lub nierozpoznanych w polskim porządku prawnym, takich jak m.in. małżeństwa osób tej samej płci, inne rejestrowane związki tych osób i rodzicielstwo osób tej samej płci oraz wprowadza instytucję zaświadczenia wydawanego dla celów korzystania z praw wynikających z unijnej swobody przepływu osób.
Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślił, że w świetle art. 30 Konstytucji przyrodzona i niezbywalna godność człowieka - w tym oczywiście i dziecka - stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych, zaś zgodnie z art. 47 Konstytucji każdy, w tym dziecko, ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego i rodzinnego. Wskazane normy konstytucyjne są - w takim samym stopniu, jak art. 18 Konstytucji - podstawowymi zasadami polskiego porządku prawnego. W doktrynie podkreśla się, że - także na płaszczyźnie międzynarodowej - prawo interesuje się rodziną, ale jej nie tworzy, a jedynie uznaje jej istnienie i znaczenie, deklarując jej ochronę.
Projekt wprowadza nową instytucję - zaświadczenia potwierdzającego uprawnienie do wykonywania praw określonych w art. 21 ust 1 Traktatu o funkcjonowaniu UE. Zaświadczenie ma być wydawane na wniosek jako rodzica z zagranicznego aktu stanu cywilnego, który nie podlega transkrypcji. Będzie ono potwierdzać uprawnienie osób wskazanych jako rodzice do wykonywania wraz z dzieckiem praw wynikających z unijnej swobody przepływu.
W uzasadnieniu brakuje analizy, czy posługiwanie się tym zaświadczeniem nie będzie w praktyce obarczone nieufnością organów pozostałych państw UE - zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w dowodzie osobistym miejsce przeznaczone na imiona rodziców pozostanie puste. Rodzi to ryzyko dodatkowego weryfikowania przez nie prawdziwości więzi łączących obywatela Unii i członka jego rodziny (np. wobec konieczności wizyty z dzieckiem u lekarza). Jakkolwiek wydaje się, że zaświadczenie powinno być honorowane przez polskie organy, to jego skuteczność za granicą budzi oczywiste wątpliwości. W innych państwach znana jest instytucja aktu urodzenia, natomiast to zaświadczenie poza Polską będzie pewną osobliwością.
Choć wydaje się, że zaświadczenie zabezpiecza interes rodzica, to rozpatrując to z perspektywy dziecka, może ono nie być wystarczające. Dziecko jest w tej sytuacji traktowane gorzej w związku ze statusem prawnym rodziców, przede wszystkim przez uniemożliwienie mu uzyskania dokumentu tożsamości, w którym wskazane będą dane dwojga rodziców, oraz przez konieczność uzyskania zaświadczenia.
Gdyby w akcie urodzenia jako rodzice widnieli kobieta i mężczyzna, dowód osobisty zawierałby dane obojga rodziców i nie byłoby w takim wypadku obowiązku posługiwania się oddzielnym dokumentem w celu potwierdzenia więzi prawnych łączących rodziców i ich dziecko. Takie różne traktowanie tych dwóch grup małoletnich dzieci można, zdaniem Rzecznika, uznać za dyskryminację bezpośrednią ze względu na status prawny rodziców pozostających w związkach jednopłciowych, jak i ich dyskryminację pośrednią ze względu na orientację seksualną rodziców.
Najskuteczniejszym sposobem wykonania orzeczeń TSUE w przedmiotowym zakresie byłoby wpisanie do dowodu osobistego dziecka danych obojga rodziców, przy jednoczesnym utrzymaniu mocy dowodowej zagranicznych aktów urodzenia, które rejestrują zdarzenia nierozpoznane w prawie polskim. RPO zarekomendował zatem rezygnację ze zniesienia mocy dowodowej zagranicznych aktów urodzenia, w których jako rodziców wskazuje się osoby tej samej płci oraz zagwarantowanie wpisania obojga rodziców do dowodu osobistego dziecka. Takie rozwiązanie najpełniej uwzględnia bowiem ochronę praw i wolności dzieci, o których mowa.
Projekt nie rozstrzyga w sposób niebudzący wątpliwości, czy do uzyskania dowodu osobistego wciąż niezbędne jest przedstawienie polskiego aktu urodzenia. Skoro jednak przepisy te nie zostały ujęte w projekcie ustawy i wciąż do uzyskania dowodu osobistego konieczne będzie posiadanie polskiego aktu stanu cywilnego, oznacza to, że chcąc uzyskać dowód osobisty dla dziecka, w którego zagranicznym akcie urodzenia jako rodzice wpisane są osoby tej samej płci, osoby tym zainteresowane będą musiały skorzystać z trybu rejestracji ustanowionego w nowym art. 99 PASC.
W wyniku takiej procedury uzyskania polskiego aktu stanu cywilnego, w obrocie pozostaną dwa akty stanu cywilnego, dotyczące tego samego zdarzenia - zagraniczny i krajowy. Oba akty będą miały inną treść, tzn. będą wskazywały na przynajmniej jedną inną osobę jako rodzica dziecka - dotychczas w wyniku transkrypcji co prawda funkcjonowały dwa akty stanu cywilnego, ale miały one co do zasady tożsamą treść. Dublowanie aktów stanu cywilnego o zasadniczo różnej treści wydaje się niedopuszczalne z punktu widzenia pewności prawa oraz zaufania do danych umieszczanych w rejestrach publicznych.
Projekt wskazuje ponadto, że imion rodziców nie zamieszcza się w warstwie graficznej i elektronicznej dowodu osobistego wydawanego na wniosek osoby legitymującej się wspomnianym zaświadczeniem. Dzieciom wychowywanym przez rodziców w związkach jednopłciowych odmawia się zatem uwidocznienia więzi prawnej z obojgiem rodziców - nawet jeśli jednym z nich jest biologiczna matka dziecka - w przeciwieństwie do dzieci ze związków rodziców różnej płci. Aby więź prawna takich dzieci z rodzicami mogła zostać uznana, potrzebują do tego zaświadczenia i zagranicznego aktu stanu cywilnego. W ocenie RPO taka sytuacja może być rozpatrywana jako dyskryminacja ze względu na status prawny rodziców powiązany z ich orientacją seksualną. Stawia bowiem dzieci wychowywane w związkach jednopłciowych w oczywiście gorszej sytuacji w porównaniu z dziećmi wychowywanych w innych związkach. Rozwiązaniem, choć nieidealnym z punktu widzenia dziecka, jest rezygnacja z zamieszczania w warstwie graficznej dowodu danych rodziców.